Nie wychodź ze strefy komfortu!

Pewnie znasz powiedzenie „rozwojowców” o wychodzeniu ze strefy komfortu, niezbędne do tego żeby się zmienić. Na szczęście, oprócz tego „co wiemy z całą pewnością” mamy jeszcze naukę. W tym przypadku połączone siły psychologii i neurobiologii.

Z badań tych wiemy, że aby trwale się uczyć, potrzebujemy to robić w innych, niż zazwyczaj warunkach.

Co to znaczy trwale się uczyć?

To taki stan, kiedy nasz (dorosły) mózg ma nadal szansę, żeby się rozwijać. Wiemy to dzięki odkryciu neuroplastyczności mózgu i neurogenezy, czyli wzrostowi naszych połączeń neuronalnych.

W jakich warunkach przychodzi nam zazwyczaj się uczyć?  W warunkach oceny, krytyki i idących za tym negatywnych emocji. Jest to nauka w stanie funkcjonowania mózgu z uaktywnionym działaniem współczulnego układu nerwowego, odpowiedzialnego za instynktowne reakcje typu „walcz albo uciekaj”. To stan, który psycholog Richard Boyatzis nazywa blokowaniem dostępu do istniejących obwodów neuronowych i wywołaniem stanu chwilowego upośledzenia poznawczego, emocjonalnego i percepcyjnego. 

Jakich więc potrzebujemy warunków, żeby nauka przysparzała nam nowych neuronów?

Przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i siły. Pracy ma mocnych stronach, poczucia doskonalenia się w oparciu o swoje talenty oraz funkcjonowania w sytuacji edukacyjnej.  

Boyatzis pisze dalej:

„Przywspółczulny układ nerwowy (…) stymuluje neurogenezę u osób dorosłych, wywołuje poczucie dobrostanu, wzmacnia układ odpornościowy oraz zwiększa otwartość poznawczą, emocjonalną, percepcyjną.”

Kiedy opuszczasz swoją strefę komfortu (a każdy ma inne jej granice), twój  mózg przestaje zwracać uwagę na cokolwiek innego niż chęć przetrwania tego doświadczenia. Zostań więc w strefie komfortu, która jest twoją strefą siły.

  • Korzystałem z artykułu Richarda Boyatzisa: Neuroscience and leadership: the promise of insights, opublikowanego w Ivey Business Journal w 2011 r.